poniedziałek, 22 maja 2017

„Szczególnie zasmucające są przypadki, kiedy jedni wykluczeni wykluczają innych – jeszcze słabszych od siebie” [REFLEKSJA NAD SENTENCJĄ]

Możesz być dyskryminowany ze względu na płeć, wiek, czy orientację. Mieszkać w warunkach poniżej znanych Ci standardów. Być pomiatanym na każdym kroku. A i tak będziesz w stanie potraktować kogoś podobnie, by tylko zepchnąć go ze schodów hierarchii niżej od siebie.


Zbiorowa niedola może łączyć ludzi. Potrafimy wymierzyć frustrację i złość we wspólny cel. Wybrać bądź wykreować wroga, który stanie się przyczyną wszelkich naszych niepowodzeń. To zrozumiałe – dzięki temu łatwiej zniesiemy swój los. Jednak trudne do zaakceptowania są sytuacje, gdy „wykluczeni wykluczają innych – jeszcze słabszych od siebie”. Gdy ktoś ostatkiem sił próbuje wspiąć się na ramiona odrzuconego i pogrążyć go jeszcze bardziej, tym samym swoją głową sięgnąć nieco wyżej.

Coś jest w Nas takiego, że owszem, potrafimy cieszyć się czyimś szczęściem, jednak często nic nie sprawia Nam takiej radości jak czyjaś porażka. A już zwłaszcza, kiedy nam również się nie powiodło. Nie lubimy pozostawać na końcu łańcucha pokarmowego. Jeśli nadarzy się okazja, by zepchnąć kogoś na nasze miejsce, nie zawahamy się. A co najgorsze – przyjdzie nam to nawet z łatwością.

Mariusz Bartodziej

Artur Domosławski "Wykluczeni", wyd. Wielka Litera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skontaktuj się

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *