wtorek, 21 marca 2017

„Tu, w Kolumbii, mamy taki brzydki zwyczaj, że jak ktoś umrze, to cała rodzina się zbiera [...]" [REFLEKSJA NAD SENTENCJĄ]

„Tu, w Kolumbii, mamy taki brzydki zwyczaj, że jak ktoś umrze, to cała rodzina się zbiera. Po co? Rodzina powinna się spotykać z różnych okazji, ale za życia!”


Nie trzeba nawet jechać do Kolumbii, by tego doświadczyć. Dlaczego tak się dzieje? Nie spotykamy się, ponieważ w naszej opinii jeszcze jest przecież na to czas (choć czasem po prostu nie mamy ochoty). A tu studia, szansa awansu czy w końcu trochę wolnego. Natomiast gdy ktoś umrze, zjeżdżamy się, bo… tak wypada. To smutne, a czy prawdziwe – pomyślcie sami. Mam wrażenie, że nawet jeśli zmarły był nam bliski, to spotkanie z krewnymi nieraz traktujemy jak przykry obowiązek.

A czy rodzina powinna spotykać się z różnych okazji za życia? Zabrzmi jak komunał, ale owszem, powinna. Bo możliwości spędzenia z kimś bliskim czasu już nie odzyskamy. Jeżeli ktoś tej szansy jest z jakiegoś powodu pozbawiony, to ogromna strata. Ale rodzinę zawsze można stworzyć wokół tej osoby, beż której życia sobie nie wyobrażamy. Wtedy każdy dzień jest dla nas familijnym zjazdem. Nie potrzebujemy nawet ku temu żadnej okazji.

Na koniec wzruszająca, dla mnie również nieco kontrowersyjna, kampania firmy Edeka. Doskonale wpisuje się w przytoczone słowa. 


Mariusz Bartodziej

Maria Hawranek, Szymon Opryszek „Tańczymy już tylko w Zaduszki”

fot. wydawnictwo Znak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skontaktuj się

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *